sobota, 22 września 2012

Po wakacjach...

Wakacje ,jak zwykle mają w swoim zwyczaju to , że bardzo szybko się kończą.Niestety tak też było w naszym przypadku.Urlop w prawdzie bardzo intensywny i udany minął błyskawicznie.Podróżując po Europie miałem nadzieję,że napotkam na włoskich,francuskich czy hiszpańskich
ulicach kilka dobrze odrestaurowanych volkswagenów.Niestety trochę się rozczarowałem,gdyż udało mi się znaleźć tylko...jednego "Ogórka"
Cóż , dobre i to.Auto stało zaparkowane na jednej z urokliwych uliczek Genui,nieopodal głównej atrakcji turystycznej starego miasta- Piazza de Ferrari.Samachód może nie powalał z nóg swoją atrakcyjnością,ale był z pewnością gradką dla miłośników oryginalnego odnawiania.

 
 
 

Po udanych wakacjach,czkała na mnie dość miła i cierpliwie oczekiwana chwila.Złożyłem wizytę lakiernikowi i ... garbus prawie skończony!Polakierowane wszystkie elementy,samochód w trakcie czyszczenia i montażu.Auto wygląda(będzie trocę nieskromnie)jak milion dolarów...! A,to dopiero jeszcze prawie "goła" karoseria.Dojdą chromowane dodatki,tapicerka,piękne felgi...
Pomimo nie zrealizowanych założeń na ten sezon,widok pojazdu,który już przestaje wywoływać pobłażliwy uśmiech,a zaczyna budzić zainteresowanie nastroił mnie bardzo pozytywnie.Wszystkie dotychczasowe chwile zwątpienia w ten projekt,wydały się nieważne i niepotrzebne.Podobno "przeciwnosci losu uczą mądrości,powodzenia ją niszczą..."
Auto już dzisiaj przyjeżdża do domu.Mój codzienny,współczesny samochód,bez żalu ustąpi miejsca w suchym i ciepłym garażu Garbusowi.
Efekty są takie...

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz