Ale powróćmy do mojego VW.Teraz czas na istalację elektryczną.Miał ją położyć renomowany i doświadczony elektromechanik,lecz po kilku dniach gdy zauważyłem, że nic kompletnie się nie dzieje a sam fakowiec drapiąc się w głowę powiedział, "że owszem położy, ale to robota na długie zimowe wieczory", to pospiesznie zabrałem samochód z tego warsztatu!Tak , to auto posiada już zbyt dużą wartość,bym mógł je zostawiać na długi czas u fachowców i wobec tego znalazłem elektryka , który będzie pracował u mnie w garażu.Myślę, że to dobry pomysł,a przy okazji mam Garbusa u siebie i mogę zająć się szczegółami wykańczania wnętrza i elementami zewnętrznymi.
A serce ? pięknie lśni i odbija w chromach wiśniowy,metaliczny lakier, tworząc powoli całość,która na tym etapie wygląda tak:
Poszerzane "gwizdki" na wydechu.
Lampa cofania.