sobota, 22 września 2012

Całkiem miły początek jesieni...

22 września 2012 ! Zaczynam nowy etap w odbudowie VW , gdyż auto, tak jak pisałem wcześniej znalazło się po wszelkich przekroczonych terminach w moim garażu!Tak...samochód wreszcie zaczyna przypominać...samochód!Jest przepięknie i niepowtarzalnie polakierowany, budząc już zaciekawione spojrzenia.Dzisiaj kilka zdjęć jeszcze z warsztatu lakierniczego,ale w nadchodzącym tygodniu Garbus zostanie już przeze mnie przygotowany do montażu silnika i najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu pojedzie do pana Stefana Sołtysika. (To mój mechanik-znakomity fachowiec oraz człowiek o dobrych i istotnych zasadach, którymi kieruje się w pracy i życiu.Jednakże o nim będzie osobny wpis,już po zamontowaniu czterocylindrowego boxera).
Kilka zdjęć, pospiesznie dzisiaj zrobionych...

 
 
 
 
 
 
 
 
A jesień...? jak to jesień,przyszła,nie ma na to rady...

Po wakacjach...

Wakacje ,jak zwykle mają w swoim zwyczaju to , że bardzo szybko się kończą.Niestety tak też było w naszym przypadku.Urlop w prawdzie bardzo intensywny i udany minął błyskawicznie.Podróżując po Europie miałem nadzieję,że napotkam na włoskich,francuskich czy hiszpańskich
ulicach kilka dobrze odrestaurowanych volkswagenów.Niestety trochę się rozczarowałem,gdyż udało mi się znaleźć tylko...jednego "Ogórka"
Cóż , dobre i to.Auto stało zaparkowane na jednej z urokliwych uliczek Genui,nieopodal głównej atrakcji turystycznej starego miasta- Piazza de Ferrari.Samachód może nie powalał z nóg swoją atrakcyjnością,ale był z pewnością gradką dla miłośników oryginalnego odnawiania.

 
 
 

Po udanych wakacjach,czkała na mnie dość miła i cierpliwie oczekiwana chwila.Złożyłem wizytę lakiernikowi i ... garbus prawie skończony!Polakierowane wszystkie elementy,samochód w trakcie czyszczenia i montażu.Auto wygląda(będzie trocę nieskromnie)jak milion dolarów...! A,to dopiero jeszcze prawie "goła" karoseria.Dojdą chromowane dodatki,tapicerka,piękne felgi...
Pomimo nie zrealizowanych założeń na ten sezon,widok pojazdu,który już przestaje wywoływać pobłażliwy uśmiech,a zaczyna budzić zainteresowanie nastroił mnie bardzo pozytywnie.Wszystkie dotychczasowe chwile zwątpienia w ten projekt,wydały się nieważne i niepotrzebne.Podobno "przeciwnosci losu uczą mądrości,powodzenia ją niszczą..."
Auto już dzisiaj przyjeżdża do domu.Mój codzienny,współczesny samochód,bez żalu ustąpi miejsca w suchym i ciepłym garażu Garbusowi.
Efekty są takie...

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

środa, 5 września 2012

Coś tam się jednak dzieje...

Dzieje się niewiele , ale jednak powoli,małymi kroczkami do przodu.Dzisiaj kolejna porcja zdjęć gotowych,polakierowanych elementów.Tym razem są to nadkola, maska i pokrywa silnika.Praktycznie zostały jeszcze do poprawki karoseria główna i ostateczna warstwa lakieru bezbarwnego-niby nie wiele, ale dla mojego lakiernika to jednak "duże wyzwanie" (wiele mnie kosztuje w tym miejscu, ten łagodny ton i powstrzymywanie się od przekleństw !)
Zignorowałem kolejne zapewnienie fachowca o skończeniu  prac do nadchodzącej soboty, tym bardziej , że od piątku zaczynam zasłużony (mam nadzieję) i już niecierpliwie wyczekiwany urlop.Takie przedłużenie nieuchronnie mijającego lata...Zatem dopiero po 15 września odbiorę Garbusa z warsztatu lakierniczego,chociaż piszę to bez wyraźnego przekonania , cóż... październik,czy listopad to też jest po 15 września...!
Ale dosyć tych pesymizmów, spojrzyjcie na zdjęcia...


 

 
 
  Na koniec dzisiejszego wpisu jeszcze miły dla oka "deser" ,taka wisienka na torcie dedykowana wszystkim fanom i miłośnikom motocykili.Wspominałem wcześniej , że jadę na krótkie wakacje,a po przyjeździe mam zamiar i nadzieję ostro zabrać się do składania auta.Wobec tego( trochę też z przyczyn technicznych) zakończyłem mój sezon motocyklowy.Nie jest to sensacyjne wydarzenie,ale miejsce garażowania mojego motocykla może już wzbudzać emocje!!! A najważniejsze, że to wszystko dzięki wyrozumiałości i pełnej aprobacie mojej  ż o n y !!!

 
 
 
i tak do wiosny...!!!
 

wtorek, 4 września 2012

I dalej nic w teatrze lalek...

 
Witam wszystkich zainteresowanych moim projektem po dość długiej przerwie.Niestety nie wiele mogę nowego pokazać !Lato zdecydowanie dobiega końca a jesień już powoli daje o sobie znać chłodnymi porankami.Wszystko  przechodzi w inny ,niestety szybszy i bardziej codzienny rytm życia, a tymczasem  lakiernik tak widocznie pokochał mojego Garbusa, że w dalszym ciągu nie może się z nim rozstać. Jestem bezsilny wobec jego ignorancji do tego stopnia , że już przestałem tracić nerwy i pogodziłem się z tym, że realny termin ukończenia remontu samochodu, to pewnie wiosna 2013...Niestety życie niejednokrotnie weryfikuje plany i zamierzenia, pisząc zupełnie inne scenariusze ,niż te przez nas wymyślone...
Dzisiaj parę zdjęć gotowej ,odnowionej, i "czekającej niecierpliwie"
na montaż deski rozdzielczej.Ponieważ zamontowanie rozwiązania ze starszych modeli w 1303 nie jest proste (a efekt mógłby być wątpliwy),postanowiłem oryginalną deskę gruntownie odnowić i troszeczkę podrasować !Zastosowałem nową ,kremową skórę,  okładziny z prawdziwego,litego mahoniu,trzy dodatkowe wskaźniki (obrotomierz,ładowanie i temp.oleju).Włączniki świateł i awaryjnych pochodzą z aut z lat 60-siątych.Całość powinna się łagodnie komponować z kremowymi siedzeniami i jasną wykładziną na podłodze.